Ośrodek Rehabilitacyjno-Wypoczynkowy Polanika oddalony jest o 11 km od Kielc. Mieści się w Chrustach. To właśnie tam trzyletnia Zosia z Olsztyna spędziła dwa tygodnie wakacji. Były intensywne, czasami męczące, ale ogromnie satysfakcjonujące. — Bardzo się cieszę, że córka mogła pojechać na ten turnus rehabilitacyjny — uśmiecha się pani Agnieszka, mama dziewczynki. — Widać efekty!
Przez ten czas Zosia miała 40 różnych terapii, wśród nich m.in. czaszkowo- krzyżową, poznawczą świata, hipoterapię na ośle, logopedyczną.

http://m.wm.pl/2018/07/orig/fornalska-zosia-1-482247-jpg-482422.jpg
Zosia jest podopieczną Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. Dziewczynka ma nieharmonijny rozwój psychoruchowy, opóźniony rozwój mowy, obniżone napięcie mięśniowe, obrócenie stóp w kierunku koślawości i nieprawidłowy wzorzec chodu. — Po turnusie jest znacznie lepiej. Córka lepiej siedzi, lepiej też trzyma plecy. Widać, ile dały jej te ćwiczenia — opowiada.

Od września Zosia będzie przedszkolakiem. — Dostała się do przedszkola państwowego — opowiada pani Agnieszka. — Specjaliści stwierdzili, że córka musi być wśród zdrowych dzieci. Wtedy będzie się lepiej rozwijać.
Mama uszyła jej już worek na kapcie. Była też z córką w przedszkolu. — Córka obejrzała budynek, bawiła się z dziećmi na placu zabaw. Niby jej się podoba, jest świadoma tego, że idzie do przedszkola, ale chyba ma nadzieję, że będzie tam ze mną — uśmiecha się mama dziewczynki.

Zosia ma bardzo dużo zajęć. Jest rehabilitowana, korzysta z pomocy logopedy, uczęszcza na zajęcia z integracji sensorycznej. — Jeździmy do Brąswałdu na hipoterapię. Terapia dzięki kontaktowi z koniem bardzo pomaga— uważa dziewczynki.
Zosia urodziła się zdrowa, ale później jej mamę zaczęły niepokoić pewne sprawy. — Chociażby to, że w wieku 9 miesięcy Zosia nie siedziała. Potem były problemy z mową. Trafiłyśmy do logopedy i foniatry. Wtedy okazało się, że Zosia ma osłabiony aparat artykulacyjno-mięśniowy — opowiada.

Oskar ze Szczytna 12 lata temu nagle stracił słuch. Na szczęście trafił pod skrzydła Fundacji „Przyszłość dla Dzieci.” Jego życie to wędrówka od lekarza do lekarza. — Jest pod opieką poradni neurologicznej, otolaryngologicznej, rehabilitacyjnej, a także pod opieką psychiatry, logopedy i psychologa — opowiadała pani Katarzyna w rozmowie z nami. Chłopiec cierpi na napadowe bóle głowy. Wszystko wskazuje na to, że cierpi też na autyzm.

Oskar ma 16 lat. Pod koniec czerwca uszkodzeniu uległ jego implant ślimakowy. Bez tego chłopiec zupełnie nie słyszy. Jego mama Katarzyna samotnie wychowuje czworo dzieci. I choć nie jest jej łatwo, nigdy nie narzeka. Ale naprawa implantu to olbrzymi koszt, bo aż 3 tys. złotych. Panią Katarzynę niestety na to nie stać.

Zarówno Zosia, jak i Oskar, mieli to szczęście, że trafili na dobrych ludzi w swoim życiu. Dzięki pieniądzom uzbieranym podczas charytatywnego festynu rodzinnego Bartbo udało się sfinansować turnus Zosi i naprawić implant Oskara. — Cieszymy się, że wokół nas są ludzie wrażliwi na krzywdę innych — mówi Iwona Żochowska- Jabłońska, dyrektor zarządzający Fundacją „Przyszłość dla Dzieci”. — Dziękujemy darczyńcom i naszym partnerom, że wspierają naszych podopiecznych.

Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl